środa, 10 września 2014

kolacja prawie że studencka...

... prawie, bo studia już dawno za mną. A kolacja tania, smaczna, zdrowa i nic się w lodówce nie marnuje:
PAPRYKA NADZIEWANA PRZEDWCZORAJSZĄ ZUPĄ!


Bo jedzenie tej samej zupy trzy dni pod rząd jest po prostu nudne :) Dorzuciłam do niej tylko łyżkę otrębów, kilka oliwek i trochę żółtego sera, wypełniłam paprykę, na wierzch plaster sera brie i do piekarnika na 15 minut :) A smak ketchupu "włocławek" nabiera nowego wymiaru kiedy mieszka się za granicą, więc raz na jakiś czas nie odmawiam sobie tej przyjemności :)
Dobranoc!