Chyba na dobre zaprzyjaźniłam się już ze spiruliną :) Początkowo zupełnie nie miałam pomysłu jak włączyć ją do mojego jadłospisu, jednak przy odrobinie fantazji można robić z nią cuda! Ma niesamowity kolor, więc każde danie z jej udziałem będzie nietuzinkowe :)
OMLET BANANOWY ZE SPIRULINĄ:
Potrzebujemy:
2 jajka (ostatnio używam kaczych, więc porcja jest pokaźna)
1 banan
1 płaska łyżeczka spiruliny
Blenderujemy i wylewamy na rozgrzaną patelnię teflonową (do smażenia używam oleju kokosowego), smażymy pod przykryciem aż jaja się zetną.
Przekładamy omlet na talerz i "doprawiamy" wedle uznania. Moja propozycja to masło z orzechów laskowych i płatki migdałowe oraz łyżka syropu klonowego do polania na wierzch, szaleństwo! Omlet jest pyszny, puszysty i sycący!
ORZEŹWIAJĄCE SMOOTHIE:
Blenderujemy:
pół dużego ogórka
2 gruszki
1 łyżeczkę spiruliny
pół szklanki wody mineralnej
Rewelacyjny, orzeźwiający pomysł z głowy, który maksymalnie mnie zaskoczył :)
ZIELONE PLACUSZKI MUSLI:
Blenderujemy:
2 jaja
1 małego banana
1 łyżkę musli
1 łyżkę otrębów
1 łyżeczkę spiruliny
Ciasto kładziemy łyżką na rozgrzaną patelnię, smażymy na oleju kokosowym kilka minut, po obu stronach.
Podajemy z ulubionymi dodatkami. U mnie jogurt naturalny, pół łyżeczki cynamonu, płatki migdałów i pół gruszki.
A czy Wy stosujecie spirulinę? Jakie macie na nią pomysły?
Po wielu, wielu latach zakochałam się na nowo w kawie Ince :) Zwłaszcza teraz (od jakichś dwóch tygodni), kiedy przestałam dosładzać sobie życie normalną, słodką kawą z jeszcze słodszymi dodatkami, jest dla mnie idealną alternatywą i zaspokojeniem apetytu na słodkie - mimo, że bez cukru :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz