środa, 26 marca 2014

tak cudownie!

Wczorajszy egzotyczny bum! o poranku - smoothie z mango, arbuza i banana z marakują - pycha:


Złą passę ostatnich dni skutecznie przegoniła moja koleżanka z pracy - rzuciła mi pomysł, dzięki któremu w mojej głowie eksploduje milion pomysłów na minutę i uśmiech nie schodzi mi z twarzy :) Nowy artystyczny projekt in progress, jupi! I choć wiosny jeszcze za bardzo u mnie nie widać, czuję że będzie to jeden z lepszych okresów w moim życiu, że wszystko co najlepsze jeszcze przede mną i to wcale nie tak daleko! Dobrze jest mieć w życiu jakiś cel, na coś czekać, mieć plany na najbliższe dni, tygodnie, miesiące - to bardzo podtrzymuje na duchu i dodaje energii na co dzień :)
Przedwczoraj wieczorem zrobiłam pierwszy raz trening HIIT, taki raczej dla początkujących, ale wystarczył żeby solidnie się spocić i uwolnić odpowiednią ilość endorfin. Rewelacyjna sprawa, polecam! Niestety, wczoraj ledwo zwlokłam się z łóżka przez potworny ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa (korzonki? rwa kulszowa? bo nie sądzę, żeby przyczyną był wieczorny trening!) i cały wolny dzień przecierpiałam :( Pocieszający fakt - byłam na dłuuugich zakupach i kupiłam trzy pary spodni rozmiar mniejszych niż zazwyczaj, ha! A w trakcie zakupowych szaleństw siedliśmy na chwilkę zjeść coś pysznego:


Wieczorem, mimo naprawdę okropnego bólu zrobiłam godzinny Callanetics, a potem z rozpędu jeszcze Skalpel, choć przyznam, że trzech ćwiczeń nie byłam w stanie wykonać i zamieniłam je na coś lżejszego.
Po ostatnich pokusach, zachciewajkach i chwilowych załamaniach nie ma już śladu, dziś na śniadanie był pełnoziarnisty ciemny chlebek z twarożkiem i jogurtem oraz kawa Inka z miodem. No i piję zdecydowanie więcej wody :)
Z plecami też już trochę lepiej, ale profilaktycznie porozciągam się jeszcze dziś wieczorem :)
Miłego popołudnia!

3 komentarze:

  1. Ale pyszności na tych zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, było rewelacyjne! Przyjeżdżaj tu do mnie to Cię tam zabiorę!

      Usuń
    2. ech, kuuusisz i kuusisz... ;) Pewnie, że bym chciała!

      Usuń