środa, 12 marca 2014

takie szybkie, a jakie pyszne!

Ach, jaka piękna wiosna się u mnie rozbuchała! Aż żyć się chce! Zafundowałam sobie dziś trzygodzinny spacer połączony z odchamieniem kulturalnym i shoppingiem, który wypompował ze mnie wszystkie siły. Po powrocie do domu potrzebowałam czegoś pysznego, wartościowego i to najlepiej JUŻ! I tak oto powstała ta wariacja - kuskus  z jogurtem cytrynowym + maliny i borówka amerykańska, bossska szama w trzy minuty :)

Moje plany treningowe w dalszym ciągu realizuję bez najmniejszych oporów i wciąż z niesłabnącym optymizmem. Ponieważ bardzo przypadł mi do gustu Callanetics, stosuję go po przebudzeniu, w ramach porannej rozgrzewki - potem prysznic, śniadanie i jestem gotowa na kolejny dzień pełen działań :) A wieczorem katuję skalpel na zmianę ze skalpelem wyzwanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz